Forum Arane Riders

Kirdan · Gość

Witam, jestem Klerykiem (za niedługo Biskupem) z obecnym poziomem 31. Gram na EPI już trzeci dzień i pozostane tu na dłużej. Wcześniej grałem na Noobwars, L2World, L2Extreme, Allseron, L2P Eureka, Hindemith i Teon, L2P Virtue (sic!). Tutaj mam nadzieje czerpać przyjemność z gry i z klanowej współpracy, poza tym jest tu paru starych znajomych ze świata l2.

Czekam na odpowiedź, ew msg in game

~Kirdan

Gość

Witam .... biskup to jest to kogo potrzebujemy ... aczkolwiek najwazniejsza jest osoba bedaca przed monitorem a nie klasa jaka gra ...

z mojej strony prosilbym jeszcze o male info o Tobie czyli wiek (plec Cool

) jakies zainteresowania ... nic szczegolowo bowiem jest to gra przez internet a takie pytania maja tylko na celu swiadomosc kogo przyjmuje sie do klanu ... jak zobaczyles po regulaminie chcemy stworzyc zgrana ekipe ktora ZAWSZE sobie pomaga

jesli na te pytania bedzie rozsadna odpowiedz to jestem na TAK

pozdrawiam

PS. zapraszam do przeczytania naszego regulaminu bowiem tam jest zawarte to co chcemy storzyc ... nasze marzenie klanu ... czy chcesz przylaczyc sie do naszego marzenia??

MAVeRick

Zagadj do CLa, nick: Arana

Kirdan · Gość

No to tak, imię me brzmi Tomasz. Lat 17, kawaler z nałogami. Z l2 stykam się praktycznie od początku jego powstania. Lubię rock, mmo, rpg, mange, kobiety i przebywać w zgranej ekipie. Lubię także pograć z innymi z nastawieniem na rp ale nie każdy to toleruje Wink

Interesuję się Bronią Białą. Gardzę natomiast nie kulturalnym zachowaniem graczy (ks, podbieranie loota itp...), muzyką techno i Tyrantami (po prostu ich nie cierpię, to mój wróg rasowy). Kiedyś robiłem teledyski z l2/anime które spotkały sie z paroma pozytywnymi komentarzami, mogę do tego wrócić jeśli będzie potrzeba.

Co do l2 to lubię pomagać ludzią, nie tylko dlatego że postacią którą odgrywam jest Biskup Smile

Czytałem regulami i podpisuję się pod nim, będę go przestrzegać i dostosuję się do jego wymogów.

Czekam na odpowiedź,
~Kirdan

Gość

witamy w klanie ..... heheh juz lubie tego czlowieka Cool

<przedzierajac sie przez las mial tylko jeden cel: "bronic swojej ukochanej krolowej" ...... byl na zwiadzie sprawdzajac droge, by miec pewnosc ze Ona nie bedzie musiala uzyc swej magii do obrony ... gdy na chwile przystanal zlapal sie na tym ze mysli o Niej, nie mogl opanowac usmiechu i pomyslal jaka to ironia, ze to on broni kogos tak poteznego ... po chwili jednak odpowiedzial sobie: "to dla jej wygody ... w dowod mej lojalnosci", i poszedl dalej ... ta chwila dekoncentracji prawie kosztowala go zdemaskowanie ... kilka krokow przed nim bowie dostrzegl plecy wielkiego niedzwiedzia, w pierwszej chwili chcial zawrocic lecz cos przykulo jego uwage ... niedzwiedz nie mial jednej przedniej lapy a mimo to dalej stal i powarkiwal, gdy fakt ten dotarl do lowcy od razu stalo sie jasne ze niedzwiedz ten jest strasznym wynikiem praktyk nekromanckich, a moze po prostu ugryzl go ghoul, albo sam niedzwiedz zjadl padline ghoula ... niewiadomo ... jasnym natomiast bylo ze niedzwiedz cos zwietrzyl i zaczal rozgladac sie niepewnie ... wtem w ciszy lasu rozlegl sie niezbyt odlegly zaspiew i wnet kolo niedzwiedzia zaczela sie gromadzic energia, w kilka sekund nagromadzona energia wyzwolila swoj ladunek w oslepiajacym blysku raniac niedzwiedzia ... niedzwiedz padl tlac sie jeszcze lekko w oczyszczajacym plomieniu praworzadnosci ... lowca zadal sobie pytanie kim byl ten co wlada taka moca? czy taka moc moglaby pomoc jego ukochanej krolowej? ... >

hehe i co powiesz na to?? Wink

Kirdan · Gość

Wstawaj pan! - ryknął barman Wilk rozsuwając zasłony w oknie wpuszczając do ciemnego pokoju smugi jasnego światła - Wstawajże mówię, kazaliście budzić nim świt nastanie. -Już południe - stwierdziła postać leżąca na łóżku. -Zaspałem -powiedział Wilk próbując uniknąć kontaktu wzrokowego z nieznajomym. -Wyjdź -rozkazała postać. -Dobra już dobra po co się denerwować - powiedział pod nosem Wilk zamykając za sobą drzwi. Zszedł po schodach do swojej piwiarni która teraz stała opustoszała. Podniósł starą szmatę leżącą na podłodze, splunął na ladę i zaczął wykonywać okrężne ruchy szmatą mrucząc coś do siebie. Wilk prowadził tą gospodę "Pod pijanym Dorfem" od 30 lat odziedziczając ją po swoim dziadku. Na co dzień powodziło mu się całkiem dobrze nie wliczając paru bójek i rozrób. Wilk spotkał wiele ciekawych i dziwnych ludzi w tym także czarodziei i wojowników. Myślał że nic go już w życiu nie zaskoczy lecz zmieniło się to gdy spotkał tą osobę która teraz ubierała się na górze przeklinającą że się tu zatrzymała. Usłyszał kroki. Po schodach schodził jego wiecznie uśmiechnięty pomocnik Edward. -Edek! Chono tu! - zawołał Wilk do swojego pomocnika. Edward podbiegł cicho do lady zwracając swoje wytrzeszczone oczy na Wilka –Taak? - zapytał kładąc ręce na ladzie. -Widziałeś naszego nowego gościa? –zapytał Wilk. -No tak...a co?- odpowiedział Edward uśmiechając się jeszcze szerzej.
-Dziwny jegomość. Widziałeś go wcześniej?
-Nigdy. Ale słyszałem że... - odgłos zamykanych drzwi spowodował że Edward natychmiast ulotnił się zostawiając po sobie ślady tłustych palców na ladzie. –Gdzie moja broń?– spytał schodząc ze schodów nieznajomy. –Już podaję, pewnie wydaje ci się to dziwne ale takie panują tutaj zasady. Robię to dla własnego bezpieczeństwa i moich gości – rzekł barman przekazując dwa miecze- Wilk spojrzał na obcego i pokręcił głową. Ubrany był w długą szarą szatę spod której widać było czarną zbroję skórzaną elfiej roboty wysadzaną ćwiekami. Jeden miecz przypiął do lewego boku, na plecach zaś drugi -Taa...teraz wszyscy się tak noszą-pomyślał Wilk.
- Dzięki - powiedział sucho mężczyzna.
- Napijesz się czegoś? - zapytał Wilk.
- Nie, chciałem zapłacić
- Jedna noc, kolacja i czysta pościel. To będzie około 60 złotych monet. - powiedział Wilk
- CO!?
- Trudne czasy nastały, trzeba sobie jakoś radzić - stwierdził barman powoli uśmiechając się.
- Proszę - postać rzuciła sakiewkę z brzęczącą zawartością na ladę.
- Po co te nerwy się pytam. Masz tu na koszt firmy - Wilk nalał trochę cieczy do prawie czystego kufla i podał go gościowi.
- Woda? - stwierdził zdziwiony zaglądając do szklanki.
- A czego się spodziewałeś?- Zadrwił Wilk.
- Bardzo śmieszne - odparł ponuro - Muszę ruszać
- Czekaj - zatrzymał go barman
- Czego znowu chcesz?
- Powiedz mi - zawahał się - Jak cię zwą?
Nieznajomy uśmiechnął się – Kirdan
- Skąd?
- Miejsce z którego pochodzę dawno już nie istnieje... – rzekł Kirdan opuszczając gospodę
- Tak więc żegnaj Kirdanie – powiedział do siebie Wilk ściskając pod ladą list gończy na którym znajdowała się narysowana ponura twarz jego byłego gościa.
- Kirdanie z Gladden – dodał barman, a jego oczy zwęziły się...

Gość

hhmmm wiec nie taki grzeczny biskup? co? Twisted Evil

...

<Gdy otworzyl drzwi jego czule na swiatlo oczy potrzebowaly chwili by przyzwyczaic sie do poswiaty ognia w srodku ... ta chwila wystarczyla by wszyscy Ci co patrzyli na postac szybko odwrocili wzrok. Nowy powoli zblizyl sie do lady i stanal przed barmanem. Barman leniwie podniosl wzrok i gdy dostrzegl kim jest nowy przybysz szybko wykrzyczal:
- Mrocznych Elfow nie obslugujemy! - po czym ciszej dodal - Panie nie chce klopotow ...
- Dzis obslugujesz kazdego a oto cos na twe klopoty - odrzekl Mroczny Elf rzucajac oberzyscie kilka zlotych monet.
Po chwili niepewnosci barman wzial monety i zapytal:
- yyy moze cos podac??
- Chce tylko informacji ... szukam duchownego, poteznego duchownego ktory ma moc niszczenia nieumarlych, nie widzialem go nigdy wczesniej w tej okolicy
- Bywasz czesciej w tej okolicy panie? - pobladl barman
- Odpowiedz na pytanie Wilku - odparl mroczny a na widoczne zmieszanie barmana dodal - tak Wilku dobrze wiem kim jestes.
Na twarzy barmana po kolei odmalowala sie mieszanina uczuc, od skrajnego przerazenia az nawet po dziwna dume ze taki ktos go zna. Zwyciezylo jednak przerazenie i dalej wystraszony Wilk odrzekl:
- Nie wiem panie, nie znam zadnych kaplanow a z nieznajomych to widzialem jeno takiego dziwnego jegmoscia dzisiaj rano ale to bandyta ni mniej ni wiecej ... oo tu jego podobizna - dodal Wilk wyciagajac list gonczy.
- Bandyta powiadasz - zamyslil sie Mroczny po czym raczej stwierdzil niz sie zapytal - jedyny obcy w okolicy?
Wilk niemo pokiwal glowa i w chwili gdy Mroczny odwrocil sie by wyjsc razem z litem gonczym zapytal:
- Panie - Mroczny sie zatrzymal - a .... a kim Ty jestes?
Barman nie dostrzegl niklegu usmiechu pod kapturem mrocznego elfa bowiem ten nie fatygowal sie odwrocic a tylko odpowiedzial:
- Jestem Achmetreth ... spij spokojnie Wilku ... dzis bede strzegl tej okolicy ...>